Cześć wszystkim. Prolog tego opowiadania jest
„teraźniejszością” następnie poznamy historię jak poznali się główni
bohaterowie i jak to się stało że są razem a na koniec wrócimy do
teraźniejszości :)
miłego czytania. zapraszam na prolog .
Obudził mnie dzwonek do drzwi, przewróciłam się na drugi
bok, no tak mój chłopak jeszcze śpi –pomyślałam. po czym poszłam otworzyć
drzwi. Był to kolega z drużyny mojego ukochanego.
-
O cześć. – przywitałam chłopaka
-
Hej – odpowiedział.
-
Poczekasz na balkonie? Już idę go obudzić.
-
Jasne. – odparł i poszedł tam gdzie go poprosiłam. Zapowiadał
się wyjątkowo ciepły i słoneczny dzień w Londynie.
Weszłam do sypialni i zaczęłam budzić Chłopaka
-
David wstawaj i to już! – Krzyknęłam
-
Ana niee, błagam daj mi spać. – odpowiedział
-
Nie, nie ma spania. Masz gościa i czeka na balkonie. –
powiedziałam i rzuciłam klubowymi spodenkami w jego stronę.
Piłkarz ubrał je i wyszedł na
zewnątrz. Na leżaku siedział zniecierpliwiony Azpilicueta.
-
Stary ile można spać? Już po dwunastej. – zaczął Cesar
-
No można, nie czepiaj się.
-
W sumie to cię rozumiem z taką dziewczyną też bym po nocach
nie spał
-
Dobra, dobra przestań masz swoją, Gadaj co cię tu przywiało.
-
No jak to co, zapomniałeś?
-
A no fakt, spotkanie przed wyjazdem do Bazylei.
-
No tak geniuszu, mamy 30 minut. Wyrobisz się?
-
Wyrobię się w 20. – odpowiedział i pobiegł do łazienki po
drodze krzycząc: „kochanie przynieś mi ubrania”