wtorek, 18 marca 2014

Rodział 9

 Chciałam przeprosić że przez długi czas tu nic nie pisałam. Jestem w klasie maturalnej i mam strasznie dużo nauki i nie wyrabiam :( za to w dzień meczu z kebabami macie rozdział 9 :D


 *************************

Następny dzień był dla piłkarzy bardzo pracowity, trener dał im niezły wycisk i wszyscy wrócili do hotelu padnięci. Tego dnia byłam umówiona z Mią. Powiedziała że przyjdzie ze swoim kuzynem. Zgodziłam się od razu, lecz wtedy jeszcze nie wiedziałam że jej kuzynem jest mój były chłopak Rafael. Gdy go zobaczyłam byłam nieźle zdziwiona.

  • Hej Anna. - przywitała mnie Brunetka.
  • No hej. - odpowiedziałam.
  • To jest właśnie mój kuzyn Rafael – powiedziałyśmy jednocześnie.
  • My się znamy – powiedział Rafa
  • Aha. To fajnie. - powiedziała Mia i ruszyliśmy na plażę.

Dzień w towarzystwie Rafaela okazał się być całkiem miły. A spędziłam go z nim ponieważ Mia musiała wrócić do domu bo jej pies zjadł jej mamie krem na cellulit.A Mama
Mii spanikowała. Wieczorem Rafa odprowadził mnie do hotelu i pożegnał buziakiem w policzek. Niestety widział to David.

  • Hej Misiu. Jak tam dzień? - zapytałam zamykając za sobą drzwi od pokoju.
  • Słabo, ale twój widzę był zajebisty. - odpowiedział z sarkazmem.
  • O co ci chodzi?
  • O co mi chodzi? O tego fagasa przed hotelu. Kto to do cholery jest?
  • Więc to jest Rafa. Kuzyn Mii a mój dawny znajomy.
  • Aha, a przysięgasz że nic Cię z nim nie łączy?
  • Przysięgam. Kocham Cię głuptasie,
  • Wiem, Ja Ciebie też.


Brazylijczykom w Pucharze szło bardzo dobrze. Puchar Konfederacji się skończył. Wygrała oczywiście Brazylia, więc trzeba było wrócić do Londynu. Z niechęcią rozstawałam się z tamtym krajem no i oczywiście z Sao Paulo, w którym zawsze było ciepło. Nie to co w Londynie. Deszcz zimno i wieje.
###################################
David:

Wróciliśmy do Londynu i zdążyłem się przekonać że coś się zmieniło. Ja tak dalej nie umiem. Nie wiem co się stało ale Anna zmieniła się o 180 stopni. W ogóle nie spędzała ze mną czasu. Wolała Rafaela. Ten wyjazd miał nas do siebie zbliżyć a wyszło na odwrót. Pewnego dnia Anna ucieszona wpadła do mieszkania i oznajmiła:

  • Kochanie Rafa przyjeżdża. Cieszysz się?
  • Jak kot w studni. - odpowiedziałem.
  • Ej co jest?
  • Nic, nic. Tylko jesteś nie odpowiedzialna. Dlaczego oddałaś Hadesa?
  • No bo mnie denerwował.
  • A idź ty głupia babo. - powiedziałem i wyszedłem z mieszkania.

Po prostu usunąłem się z drogi. Wolałem na to patrzeć z boku. Ta ich relacja jest dziwna. Nie rozumiem jej. Czyżby przestała mnie kochać?

Anna:

W Londynie strasznie mi się nudziło, więc zaprosiłam tu Rafę. On jest świetny, Uwielbiam spędzać z nim czas. Zaraz zaraz, przecież ja mam Davida. Przez ostatnie dwa dni nie zamieniłam z nim więcej niż 5 zdań. Przeanalizowałam sytuację. Uświadomiłam sobie, że tak było już w Brazylii. Co prawda widziałam że David chodzi jakiś wkurzony i znikał na całe dnie, a szczególnie gdy na horyzoncie pojawiał się Rafael, a jego uśmiech, ten uśmiech który mnie oczarował i w którym się zakochałam zniknął. Zdałam sobie sprawę co robię, że tracę tego którego kocham i to bezpowrotnie.