Chciałam przeprosić że przez długi czas tu nic nie pisałam. Jestem w klasie maturalnej i mam strasznie dużo nauki i nie wyrabiam :( za to w dzień meczu z kebabami macie rozdział 9 :D
*************************
Następny dzień był dla piłkarzy
bardzo pracowity, trener dał im niezły wycisk i wszyscy wrócili do hotelu padnięci. Tego dnia byłam umówiona z Mią. Powiedziała że
przyjdzie ze swoim kuzynem. Zgodziłam się od razu, lecz wtedy
jeszcze nie wiedziałam że jej kuzynem jest mój były chłopak
Rafael. Gdy go zobaczyłam byłam nieźle zdziwiona.
- Hej Anna. - przywitała mnie Brunetka.
- No hej. - odpowiedziałam.
- To jest właśnie mój kuzyn Rafael – powiedziałyśmy jednocześnie.
- My się znamy – powiedział Rafa
- Aha. To fajnie. - powiedziała Mia i ruszyliśmy na plażę.
Dzień w towarzystwie Rafaela okazał
się być całkiem miły. A spędziłam go z nim ponieważ Mia
musiała wrócić do domu bo jej pies zjadł jej mamie krem na
cellulit.A Mama
Mii spanikowała. Wieczorem Rafa odprowadził mnie do hotelu i pożegnał buziakiem w policzek. Niestety widział to David.
Mii spanikowała. Wieczorem Rafa odprowadził mnie do hotelu i pożegnał buziakiem w policzek. Niestety widział to David.
- Hej Misiu. Jak tam dzień? - zapytałam zamykając za sobą drzwi od pokoju.
- Słabo, ale twój widzę był zajebisty. - odpowiedział z sarkazmem.
- O co ci chodzi?
- O co mi chodzi? O tego fagasa przed hotelu. Kto to do cholery jest?
- Więc to jest Rafa. Kuzyn Mii a mój dawny znajomy.
- Aha, a przysięgasz że nic Cię z nim nie łączy?
- Przysięgam. Kocham Cię głuptasie,
- Wiem, Ja Ciebie też.
Brazylijczykom w Pucharze szło bardzo
dobrze. Puchar Konfederacji się skończył. Wygrała oczywiście
Brazylia, więc trzeba było wrócić do Londynu. Z niechęcią
rozstawałam się z tamtym krajem no i oczywiście z Sao Paulo, w
którym zawsze było ciepło. Nie to co w Londynie. Deszcz zimno i
wieje.
###################################
David:
Wróciliśmy do Londynu i zdążyłem
się przekonać że coś się zmieniło. Ja tak dalej nie umiem. Nie
wiem co się stało ale Anna zmieniła się o 180 stopni. W ogóle nie
spędzała ze mną czasu. Wolała Rafaela. Ten wyjazd miał nas do
siebie zbliżyć a wyszło na odwrót. Pewnego dnia Anna ucieszona
wpadła do mieszkania i oznajmiła:
- Kochanie Rafa przyjeżdża. Cieszysz się?
- Jak kot w studni. - odpowiedziałem.
- Ej co jest?
- Nic, nic. Tylko jesteś nie odpowiedzialna. Dlaczego oddałaś Hadesa?
- No bo mnie denerwował.
- A idź ty głupia babo. - powiedziałem i wyszedłem z mieszkania.
Po prostu usunąłem się z drogi.
Wolałem na to patrzeć z boku. Ta ich relacja jest dziwna. Nie
rozumiem jej. Czyżby przestała mnie kochać?
Anna:
W Londynie strasznie mi się nudziło,
więc zaprosiłam tu Rafę. On jest świetny, Uwielbiam spędzać z
nim czas. Zaraz zaraz, przecież ja mam Davida. Przez ostatnie dwa
dni nie zamieniłam z nim więcej niż 5 zdań. Przeanalizowałam
sytuację. Uświadomiłam sobie, że tak było już w Brazylii. Co
prawda widziałam że David chodzi jakiś wkurzony i znikał na całe
dnie, a szczególnie gdy na horyzoncie pojawiał się Rafael, a jego
uśmiech, ten uśmiech który mnie oczarował i w którym się
zakochałam zniknął. Zdałam sobie sprawę co robię, że tracę
tego którego kocham i to bezpowrotnie.
hahahaha krem na celulit hahaha <3 o nie! Anna nie moze zostawić Davida dla tego fagasa ;-;
OdpowiedzUsuńNo nie! Czemu musiał pojawić się ten były Rafael? On psuje relacje pomiędzy główną bohaterką a Davidem. Mam tylko ogromną nadzieję, że Anna nie zbliży się do niego za bardzo blisko, i że nie zostawi Brazylijczyka.
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudny i cieszę się, że go dodałaś, bo czekałam na niego bardzo długo i jak widać się opłaciło ♥
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny :*