wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 10



Hej. Jest to przedostatni rozdział na tym blogu, ponieważ skoro David odchodzi to jest idealny moment by zakończyć to opowiadanie. Rozdział może krótki ale dużo się w nim dzieje. Miłego czytania :)
******************
Kilka dni później
***********
David

Co ten pajac Rafael dalej robi w MOIM domu? Okej, zgodziłem się na kilka dni ale nie ponad dwa tygodnie. Nie ma mowy. Tak dalej nie będzie. Wziąłem jego walizki z zaniosłem na dół do hallu i zostawiłem na nich kartkę na której napisałem : „Znikaj z naszego życia ty śmieciu. Nie chcę cię tu więcej widzieć. Jeżeli po moim powrocie te twoje pedalskie walizeczki będą znów w MOIM mieszkaniu, to wylądują razem z tobą w Tamizie. Pozdro – David” Po tym zdarzeniu Rafa zostawił nas w spokoju. Powiedziałem o wszystkim Annie, która nawet ucieszyła się z tego faktu. Nie wiem czemu zmieniła zdanie, ale to bardzo dobrze. Od tej pory byliśmy bardzo zgodną parą.
**********************
Rok później

Wielkimi krokami zbliżał się Mundial. W sezonie 2013/2014 Chelsea nie udało się nic zdobyć. Mówi się trudno. Siedziałem sam w mieszkaniu kiedy dostałem telefon od asystenta Mou żebym jak najszybciej zjawił się na Stamford. Bez zastanowienia wsiadłem w samochód i kilkanaście minut później siedziałem w gabinecie z Romanem i z Jose, którzy oznajmili mi że PSG daje za mnie 50mln euro. Byłem w szoku. Kiedy zdążyłem pokochać ten klub i tych kibiców mam się przenieść do Paryża?
– Żartujecie sobie? – zapytałem
- Niestety David. Wszystko jest wstępnie dogadane. Taki jest football. – powiedział Abramowicz.
- No dobrze. Trudno. To ja już pójdę. – odpowiedziałem i wróciłem do samochodu.

Nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. A przede wszystkim nie wiedziałem co mam zrobić. Przecież Anna nie zostawi Londynu. Może jestem głupi ale żeby ją przy sobie zatrzymać, postanowiłem się jej oświadczyć. Tak więc, udałem się do Jubilera, Kwiaciarni i zamówiłem w cateringu ulubione dania mojej ukochanej. Kiedy wróciła z pracy była nieźle zdziwiona. W końcu nie jestem typem romantyka. Po zjedzeniu kolacji poprosiłem Ann na balkon i uklęknąłem przed nią i powiedziałem :

- Anno, czy zechciałabyś zostać moją żoną?
- David, czy ty to robisz żeby mnie zatrzymać? Wiem o transferze. Powiadomili już media. Kiedy chciałeś mi o tym powiedzieć? - odpowiedziała
- A to świnie. Tak, to też jest powód moich oświadczyn. Ale głównym powodem jest to że Cię kocham i uznałem że już czas się pobrać. To jak będzie? Odpowiesz mi?
- David, no sama nie wiem.
- Mam pomysł. Weźmiemy ślub jak najszybciej. Najlepiej w Brazylii. Będzie dobrze, zobaczysz.
- No dobrze zgadzam się, ale od jutra planujemy itp.
- Oczywiście skarbie ty mój najukochańszy.  – odparłem, wziąłem Ją na ręce i zacząłem całować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz